Kręcone włosy potrafią być piękne, ale też kapryśne i złośliwe. Tylko ich posiadaczki wiedzą, jak trudno jest je poskromić i cieszyć się cały dzień świetną fryzurą. Zanim jednak stracisz cierpliwość do swoich loków i z nienawiścią będziesz raczyć je prostownicą, zapoznaj się z tajnikami wiedzy na temat ich pielęgnacji. Stosując pewne triki szybko zaprzyjaźnisz się z własną czupryną.
Głównymi problemami kręconowłosych jest puszenie się pasm i nieregularny, słabnący z każdą godziną skręt. Są jednak na to sposoby.
Przede wszystkim wiedzieć trzeba, że włosy kręcone są z natury bardzo suche (nawet mimo szybkiego przetłuszczania się przy głowie!), dlatego odpowiednia pielęgnacja opiera się na emolientach czyli środkach tworzących płaszczyk ochronny wokół włosa i ograniczających uciekanie wody. Naturalnymi emolientami są oleje i masła, w kosmetykach natomiast, oprócz tłuszczów roślinnych spotkać możemy m. in.: silikony, alkohole tłuszczowe (np.: Stearyl Alcohol, Cetearyl Alcohol), estry (np.: Isopropyl Palmitate). Chronione emolientową otoczką kosmyki miały mniejszą tendencję do puszenia się.
Jak używać emolientów?
Ważnym elementem pielęgnacji jest olejowanie włosów. Polega ono na nakładaniu na włosy przed umyciem (na całą noc lub chociaż 1-2 godziny) olejów spożywczych takich jak oliwa z oliwek, olej kokosowy czy lniany. Te trzy są najczęściej zachwalane przez posiadaczki loków, jednak indywidualny dobór oleju opiera się na metodzie prób i błędów.
Zwykle lepsze i szybsze efekty uzyskuje się nakładając olej na wcześniej lekko pokryte ulubioną odżywką włosy (suche lub zwilżone).
Przy wyborze odżywek i masek kierujmy się ich składem, pamiętając, by unikać tych z wysuszającym alkoholem etylowym (Alcohol/ Alcohol denat.) i dużą ilością „ciężkich” silikonów (Cetyl dimethicone, Stearyl dimethicone, Trimethylsilylamodimethicone, Trimethylsiloxysilicate, Trisiloxane), które nadmiernie obciążają.
Warto także spróbować zamienić szampon z agresywnymi detergentami (np.: SLS/SLES) na łagodne myjadełko dla dzieci, odpowiedni płyn do higieny intymnej lub nawet, dobraną pod tym kątem, odżywkę. Nie po to bowiem nakładamy na włosy oleje, by je zaraz potem całkowicie zmyć silnymi środkami.
Po umyciu włosów, dobrym pomysłem jest nałożenie (jeszcze na całkiem mokre pasma) odżywki bez spłukiwania, a następnie delikatne odciskanie nadmiaru wody za pomocą bawełnianej szmatki lub starego podkoszulka. Nigdy nie należy trzeć i mierzwić włosów ręcznikiem, gdyż sprzyja to plątaniu się i późniejszemu puszeniu całości.
Włosów kręconych i falowanych nigdy nie czeszemy na sucho, gdyż rozprostowuje to pasma i nadaje fryzurze sianowaty wygląd. Jeśli zachodzi taka potrzeba, czeszemy włosy na mokro delikatnie rozdzielając pasma palcami lub grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach.
Następnym krokiem jest odpowiedni stylizator. Jest to niezbędny krok na drodze do otrzymania fantastycznej i trwałej burzy loków. Najczęściej polecanymi kosmetykami są tu żele, zwłaszcza te bez alkoholu i z małą ilością oblepiających gum. Powodzeniem cieszą się też niektóre pianki i kremy do loków. Stylizator zawsze wgniatamy we włosy od dołu automatycznie unosząc je i pomagając w uzyskaniu odpowiedniego kształtu.
Tak przygotowaną fryzurę pozostawiamy do naturalnego wyschnięcia lub suszymy za pomocą bardzo lekkiego, letniego nawiewu suszarki z dyfuzorem. Dyfuzor jest specjalną końcówką dostępną w sklepach fryzjerskich w formie uniwersalnej lub dołączanej przy zakupie konkretnego modelu. Umożliwia on jednoczesne suszenie i unoszenie włosów bez efektu spuszenia. Zwykle znacznie poprawia jakość i trwałość skrętu. Niestety elementu tego nie da się zastąpić klasycznym suszeniem.
Stosując się do powyższych porad, każda posiadaczka fal i loków będzie mogła wydobyć ze swoich włosów to co najlepsze, pokazać całemu światu jakie są piękne i, co najważniejsze, sama je pokochać. Pamiętajmy jednak, że dobór odpowiednich kosmetyków bywa czasem kłopotliwy, dlatego warto wymieniać swoje doświadczenia z posiadaczkami podobnych fryzur i nie bać się testowania nowych rzeczy.
Leave a Reply